II spływ kajakowy rzeką Rawką

Mamy nadzieję, że stanie się to już tradycją. 12 sierpnia wyruszyliśmy po raz drugi na jednodniowy spływ rzeką Rawką, która w całości objęta jest ochroną. Tym razem ekipa liczyła 14 osób (7 dorosłych i 7 dzieci). O naszym pierwszym spływie możesz przeczytać tu: I spływ kajakowy rzeką Rawką

Tym razem z powodu długotrwałej suszy poziom wody w rzece był bardzo niski. Oznaczało to o wiele więcej tzw. „przenosek”, kiedy to trzeba wychodzić z kajaka i przenosić go nad lub pod powalonymi drzewami, które w rezerwacie przyrody nie są usuwane.

Pierwsza trasa piesza

Trasa piesza: Droga Rudzka, ulica Piękna, ścieżka wzdłuż torów, ulica Leśna
Długość:  2 km
Czas trwania:  1-2 godziny

Wychodzimy z Sadhu Bhavan i kierujemy się na prawo na tzw. Drogę Rudzką, nazwa pochodzi od Rudy Guzowskiej, osady która dała początek miastu Żyrardów – więcej informacji Kliknij tu. Dochodzimy do krzyża metalowego stojącego po prawej na skraju pola tuż obok skrzyżowania z drogą asfaltową. Wcześniej w tym miejscu stał drewniany krzyż, który został przeniesiony do na skraj lasu przy drodze między Łubnem a Tomaszewem. Skręcamy w lewo w ulicę Piękną i kierujemy się w stronę torów dawnej Kolei Wiedeńskiej (więcej informacji Kliknij tu). Ta część naszej wsi w ostatnim okresie bardzo dynamicznie się rozwija, powstają nowe domy i przybywa nam nowych mieszkańców. Ciekawostka historyczna z czasów I Wojny Światowej. W zabudowaniach państwa ….. mieścił się rosyjski sztab Dywizji. Stacjonowały w naszej wsi między innymi oddziały rosyjskiej armii walczące pod Bolimowem, poszkodowane w starciach w 1915 roku kiedy to 4 krotnie Niemcy użyli gazów trujących. Dochodzimy do torów i skręcamy w lewo, tu ścieżka robi się bardzo wąska i czasami trudna do przebycia z powodu zarośli. Wzdłuż torów dawnej Kolei Wiedeńskiej (aby poznać historię Kolei Wiedeńskiej Kliknij tu), są jeszcze 3 mogiły ustawione w miejscach, gdzie ginęli uciekinierzy z transportów jadących do Oświęcimia. (Zdjęcia) Historia z wywiadu Wojniewicza. Skręcamy w lewo przy jednym z krzyży drogą leśną z powrotem dochodzimy do Rudzkiej Drogi, wychodząc wprost na Gajówkę Łubno, gdzie mieszkają nasi sąsiedzi. Skręcamy w lewo, tuż na wprost naszej bramy, na skraju lasu stoi przepiękny, stary dąb będący pomnikiem przyrody. Niestety wielokrotne uderzenia pioruna pozostawiły trwałe ślady, dąb swego czasu zapalił się od uderzenia pioruna. Pożar ugaszono po czym po kilku dniach ogień pojawił się ponownie, prawdopodobnie nie dogaszony żarzył się głęboko wewnątrz pnia. Potężny nadpalony dąb daje nam wyobrażenie jak przed wiekami wyglądały te tereny.
Rozciągała się tu stara Puszcza Wiskicka. Początkowo cały obszar borów był nazywany Puszczą Sochaczewską bądź częściej Wiskicką. Później jednak w miarę nasilania się osadnictwa wyodrębniły się trzy puszcze.

Mazowieckie puszcze

.

Od głównych miejscowości zwane (od zachodu) Puszczą Bolimowską, wówczas zwaną Bolemowską. Środkowy rejon obejmowała Puszcza Wiskicka, dawniej zwana Wiskitkowska. Od wschodu ulokowana była Puszcza Jaktorowska. Później jeszcze z największej Puszczy Wiskickiej powstały dwie mniejsze – puszcze Korabiewicka i Miedniewicka zwana też Miedniewską. Według K. Heymanowskiego Puszcza Bolimowska miała około 60 km2, Wiskicka około 136 km2, a Jaktorowska w pobliżu 59 km2, czyli łącznie około 255 km2.

W miarę zacieśniania się osadnictwa kurczyły się lasy. Chłopi mieli uprawnienia do tzw. „gajowego”, czyli zabierania drzewa na opał. Było jednak różnie interpretowane. Chłopi Żukowa na skraju Puszczy Wiskickiej – jak wynika z lustracji 1570 r. – „gwałtem drzewo walą”. Puszczy Bolimowskiej dotyczy uwaga: „Gdyśmy tę puszczą objeżdżali i oględowali, widzieliśmy niemało puszczej poszkodowanej, którą najwięcej psują ci, co wręby wolne mają”. Teren systematycznie karczowano pod uprawę, wydzierano go puszczy z niezwykłym trudem, z powodu działalności człowieka puszcze stale się kurczyły. Konstytucje sejmowe nawoływały: “Iż puszcze w województwie mazowieckim leżące są ornamentem tegoż województwa, które że już nadpustoszałe przez różne wyrąbania pachów iinszych leśnych towarów, Przeto warujemy, żeby tak dalej nie bywało.”
Stare źródła podają, że do puszczy Wiskickiej (zwanej również Puszczą Sochaczewską czy dawniej Puszczą Wiskitkowską), na łowy przybywali polscy książęta i królowie.

Władysław Jagiełło

Jagiełło pierwszy raz przebywał w Wiskitkach, gdy wracał spod Grunwaldu w 1410 roku. Odwiedzał wtedy swą ukochaną siostrę Aleksandrę. Jan Długosz napisał: “Król polski Władysław wyjechawszy z Brześcia, przez Przedecz, Łęczycę i Łowicz przybył do Wiskitek, a tam z wielką serdecznością i honorami przyjął go i potraktował książę Siemowit i jego małżonka, rodzona siostra króla, Aleksandra i ich pięciu synów: Siemowit, Władysław, Aleksander, Trojden i Kazimierz. A po czterech dniach, w czasie których zajmował się polowaniem, wyjechawszy z Wiskitek przybył przez Osuchów, Badków i Stromiec do Jedlnej i spędził tam święta Bożego Narodzenia.” Felicjan Kozłowski za Długoszem informował, że “po zakończonej wojnie polsko-krzyżackiej 1422 r. odwiedzając siostrę Aleksandrę, bawił kilka dni na polowaniu w lasach Wiskitkowskich”. Długosz dodaje, że oddawał się łowom „na woły leśne, które po polsku turami zowią”. Ponadto Długosz i za nim Kozłowski informuje, że w 1433 r. Jagiełło przebywając w Rawie Mazowieckiej również polował pod Wiskitkami. W 1472 r. w czasie polowania w Puszczy Wiskitskiej tur ciężko zranił towarzyszącego królowi Kazimierzowi Jagiellończykowi marszałka nadwornego Pawła Jasieńskiego, syna łowczego sochaczewskiego Krystyna. Król mu to sowicie wynagrodził.

Nasza wieś Łubno pojawia się po raz pierwszy na mapie J.G. von Brodowskiego w roku 1796. Wcześniej teren ten pokrywała w większości Puszcza Wiskicka, na terenie wsi znajdują się 3 stanowiska archeologiczne (2 z epoki brązu i jedno wczesnośredniowieczne) dokumentujące ślady dawnego osadnictwa.

Wycieczka rowerowa: Łubno/Sokule/Tomaszew/Łubno

Trasa rowerowa: Łubno, Sokule, Tomaszew, Łubno.
Długość: 13 km
Czas trwania: ok. 40 minut (ze zwiedzaniem okolicy ok. 3 h)

Startujemy z Sadhu Bhavan, wyjeżdżając z bramy kierujemy się na lewo na tzw. Drogę Rudzką (od Rudy Guzowskiej, osady która dała początek miastu Żyrardów). Mijamy po lewej stronie Gajówkę Łubno, po ok. 700 m tuż przy drodze, również po lewej stronie mijamy metalowy krzyż.

Z miejscem tym wiąże się bardzo ciekawa historia sięgająca czasów drugiej wojny światowej. Opowiedział nam ją Pan Stefan Wolniewicz, dawny właściciel gospodarstwa, w którym mieści się obecnie Sadhu Bhavan. Otóż tragicznym bohaterem był pan Michał Smoliński, który w czasie okupacji pracował jako dróżnik (sygnalista) w Jesionce (obecnie stacja Sucha Żyrardowska). Pewnej nocy pełnił służbę na swoim odcinku. Z niewyjaśnionych powodów zbyt długo przetrzymał przed semaforem pociąg jadący w kierunku Warszawy. Jedni twierdzą, że zatrzymał pociąg, aby tzw. węglarze, zajmujący się pokątnym handlem węgla, mogli jak najwięcej węgla zwalić w czasie postoju. Węgiel w czasie wojny był bardzo deficytowym towarem. Inni mówią o akcji sabotażowej, w którą zaangażowana była lokalna partyzantka. Tak czy inaczej na stojący skład wpadł z impetem kolejny pociąg. Uderzenie było tak silne, że spowodowało wykolejenie składów, kocioł parowy jednego z parowozów wybuchł. Huk był ogromny, działo się to ok. 3 w nocy. Zaraz po katastrofie drugim torem przybyli Niemcy, gestapo i żandarmeria. Dróżnik został natychmiast aresztowany, na miejscu osądzony i powieszony na słupie kolejowym w obecności grupy polskich robotników kolejowych. Ciało zostało zakopane w lesie w miejscu, gdzie obecnie stoi metalowy krzyż. Zwłoki nie zostały starannie przysypane, widać było część kolejowego munduru. Znalazł je ojciec pana Wolniewicza, w drodze do pracy zauważył połę płaszcza kolejowego wystającą spod świeżo rozkopanej ziemi.  Zaraz po wojnie dokonano ekshumacji ciała i przeniesiono je na cmentarz w Żyrardowie. W pierwotnym miejscu ukrycia zwłok Smolińskiego chciano postawić pamiątkowy krzyż, ale komunistyczna władza była przeciwna. Jednak zdeterminowana rodzina i najbliżsi pod osłoną mocy przewieźli krzyż do gajówki i po kilku dniach w tajemnicy ustawili go w lesie na skraju drogi do Żyrardowa. Skoro krzyż już stanął to nie odważono się już go niszczyć czy przenosić w inne miejsce, spotkało by się to na pewno ze sprzeciwem okolicznych mieszkańców. Zatrzymajmy się na chwilę obok tej symbolicznej mogiły, pomódlmy się za tych co stracili życie w czasie hitlerowskiej okupacji. Wzdłuż torów dawnej Kolei Wiedeńskiej, które znajdują się po prawej stronie za lasem są jeszcze 3 mogiły ustawione w miejscach, gdzie ginęli uciekinierzy z transportów jadących do Oświęcimia.
W refleksyjnym nastroju gotowi jesteśmy jechać dalej.

Po przejechaniu kolejnych 900 m po prawej stronie mijamy nowo wybudowany zbiornik retencyjny na rzece Suchej. Rzeczka ta zamieszkała jest przez kilka rodzin bobrów, czasami z drogi można dostrzec ich żeremie. W tej okolicy prosimy szczególnie o zachowanie całkowitej ciszy, aby nie niepokoić siedliska ssaków będących pod całkowitą ochroną. Pojawienie się bobrów, a w związku z tym żeremi, tam i stawów bobrowych świadczy o czystości środowiska i jest ważnym elementem poprawiającym walory krajobrazowe tego terenu. Dumni jesteśmy z tego, że w naszym lesie mamy takich mieszkańców. Obszar jest Użytkiem Ekologicznym.

Po 50 metrach mijamy skrzyżowanie z utwardzoną w części drogą do Tomaszewa (kwadrat leśny LP49/62). Jeśli jesteśmy już trochę zmęczeni to po 800 m będziemy mieli bardzo ciekawe miejsce na krótki postój. Skrzyżowanie z drogą do wsi Sokule, gdzie stoi stary drewniany krzyż z datą 1909 rok. Krąży legenda mówiąca o tym, że pod tym krzyżem zakopany był jakiś skarb, który został pewnej nocy wykopany, o czym świadczył rozkopany dół zauważony przez robotników zmierzających jak co dzień do pracy w pobliskim Żyrardowie. Nie dotarliśmy jeszcze do żadnych informacji czy miejsce postawienia krzyża wiąże się z jakimś wydarzeniem w historii miejscowej ludności. Możemy tu chwilę odpocząć i przenieść się myślami do roku 1909 i wyobrazić sobie jakie wydarzenia towarzyszyły budowniczym tego krzyża.

Otóż w 1909 roku miały miejsce między innym następujące wydarzenia: oficjalnie zarejestrowano Łódzki Klub Sportowy (ŁKS) –  6 sierpnia wpisano Klub do rejestru towarzystw i związków guberni piotrkowskiej pod nr 291 na podstawie decyzji Gubernatora Piotrkowskiego. 26 września odbył się pierwszy pokaz filmowy w kinie Helios w Szczecinie – obecnie kino Pionier, które otrzymało tytuł najstarszego kina na świecie i zostało w sierpniu 2005 wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa. 19 września po wyrażeniu zgody przez Władze Carskie rozpoczęło swoją oficjalną działalność „Towarzystwo Muzyczno-Dramatyczne” w Żyrardowie. W 1924 r. po połączeniu z chórem „Dziesiątka”, zespoły przyjęły nazwę „Towarzystwo Śpiewacze ECHO” w Żyrardowie, która to nazwa przetrwała do dnia dzisiejszego. Dopiero w 1909 r. wprowadzono system oświetlenia gazowego na głównych ulicach Żyrardowa: Wiskickiej, Ogrodowej, Targowej, Środkowej, Familijnej, Fabrycznej i Tylnej. Do tego czasu nieliczne ulice miały słabo wydajne oświetlenie naftowe. W tym czasie liczbę cudzoziemców zamieszkujących Żyrardów szacuje się na 6561 osób co stanowiło 1/5 ogółu spośród 30 tysięcy mieszkańców. I kilka ważnych dat związanych z ważnymi ludźmi. 18 kwietnia Joanna d’Arc została beatyfikowana przez papieża Piusa X. 13 maja wystartował pierwszy wyścig kolarski Giro d’Italia. 25 lipca Francuz Louis Bleriot dokonał pierwszego przelotu samolotem nad kanałem La Manche. 30 maja urodził się Benny Goodman, amerykański muzyk zwany „Królem Swingu”. 18 lipca urodził się Andriej Gromyko, polityk radziecki, wieloletni minister spraw zagranicznych ZSRR. 10 listopada urodził się Paweł Jasienica, polski historyk. 17 lutego zmarł Geronimo, właściwie Goyathlay (Ten, który ziewa), wódz Indian Chiricahua – plemienia należącego do grupy Apaczów Mescalero. 8 kwietnia zmarła Helena Modrzejewska, polska artystka i aktorka. Tak tworzyła się historia, budowniczowie krzyża stawiali go w bardzo ciekawym momencie historii.

Przy krzyżu skręcamy w lewo i jedziemy leśną drogą w kierunku wsi Sokule (więcej o Sokulu Klinknij tu). Po przejechaniu 1300 metrów napotykamy skrzyżowanie leśnych dróg w kształcie litery Y, miłe miejsce na krótki odpoczynek. Po 400 metrach wyjeżdżamy na skraj lasu, do Sokula mamy jeszcze ok. 350 metrów. Tuż przed Gajówką Sokule (po prawej stronie, dom Sokule nr 33) natkniemy się na typowe leśne miejsce piknikowe. To tu wycieczki i indywidualni turyści zatrzymują się na dłuższy postój, są stoły, ławy oraz miejsce na ognisko. Jeśli planujemy dłuższą przerwę i piknik, to to jest idealne miejsce. Następnie kierujemy się dalej w kierunku centrum wsi. Po wjechaniu na drogę asfaltową (ok. 1 km od ostatniego postoju) mijamy po prawej jedną z bardzo wielu wiejskich, uroczych, przydrożnych kapliczek.

Następnie kierując się drogą główną przejeżdżać będziemy tuż obok dworku w Sokulu ( po naszej lewej stronie). To szczególne miejsce, w starym dworku kręcone były sceny serialu Noce i Dnie oraz serialu Ranczo. Nazwa wsi Sokule, jak mówią źródła historyczne pochodzi od soku brzozowego, który pozyskiwany był w celach zdrowotnych. W Sokulu Łubieńscy utworzyli fabrykę „tkanek bawełnianych” (rodzaj bielonej tkaniny). Znajduje się tu dworek z XVII wieku o polskim charakterze z portykiem frontowym i czterospadowym dachem. Już w 1789 roku dwór został wymieniony w lustracji dzierżawy guzowskiej, razem z karczmą i browarem. Właścicielami Sokula byli Łubieńscy a później Sobańscy. W czasie okupacji w dworze przebywali żołnierze Armii Krajowej, którzy w 1944 r. dokonali zamachu na generała Kutscherę dowódce SS odpowiedzialnego za masowe egzekucje w Warszawie. Dziś dworek jest własnością prywatną. Więcej o historii Sokula znajdziesz TU.

Warto pojechać jeszcze kolejne 200 metrów, aby obejrzeć zabytek pamiętający czasy tuż po powstaniu listopadowym. Piękna wysoka murowana kapliczka schowana po prawej stronie, tuż przy ogrodzeniu posesji nr 5 w Sokulu (obok przystanku autobusowego i starego sklepu). Napis wyryty na tablicy mówi: “Wawrzyniec Goliszewski Fundator. Proszę zmów trzy zdrowaś Mario (nieczytelne) 1 Maja 1836”. Jak na razie nie udało nam się ustalić kim był fundator i z jakiej okazji postawił kapliczkę.

Aby kontynuować naszą wyprawę musimy cofnąć się do dworku i jedziemy tym razem prosto drogą asfaltową, opuszczając Sokule. Po kilkudziesięciu metrach skręcamy w lewo na skrzyżowaniu przy kolejnej pięknej murowanej kapliczce z niebieskim metalowym płotkiem.

Jedziemy jakieś 700 m drogą asfaltową mijając kilka pierwszych luźno rozrzuconych domów Tomaszewa. Kiedy droga asfaltowa skręci pod kątem prostym w prawo, my kierujemy się na wprost drogą gruntową w kierunku lasu i Łubna. Po drodze mijać będziemy po lewej stronie malutką kapliczkę drewnianą, piękne dzikie łąki, gdzie nie gdzie porosłe dzikimi storczykami.

Dojeżdżając do leśnego trójkątnego skrzyżowania mamy do wyboru, albo kierujemy się w lewo skos do Łubna, wjedziemy wtedy od drugiej strony do naszej wsi. Kierując się cały czas prosto dojedziemy do Sadhu Bhavan. Lub kierując się na prawo skos możemy przedłużyć naszą wycieczkę do Miedniewic, Hipolitowa (patrz wycieczka Hipolitów/Miedniewice). My w tym wariancie zaproponujemy cofnięcie się ok. 100 m i skręt w prawo, tuż obok wysokiego metalowego krzyża. Wjeżdżamy na gruntową drogę prowadzącą do Tomaszewa.

Jadąc tą trasą pewnego dnia urozmaiciliśmy sobie wyprawę zbaczając w las zaraz po wspomnianym wcześniej skręcie w prawo (50 metrów od krzyża). Przedzierając się przez las dojedziemy do opuszczonego gospodarstwa, (na prawo ok. 100 m od drogi), które świetnie oddaje klimat dawnego osadnictwa. Są tam resztki domu, studni i zabudowań gospodarczych. Osadnictwo kwitło w tym rejonie od wieków. Hrabia Łubieński w latach 20 XVII wieku sprowadził w te strony osadników niemieckich. Jak podają źródła wsie takie jak: Sokule, Tomaszew, Antoniew były to protestanckie osady, gdzie schronienie na nadanych im ziemiach przez hrabiego przyjęli uciekinierzy z innych państw. Wracamy na naszą leśną utwardzoną drogę, która prowadzi nas przez fragment Tomaszewa.

Przejeżdżamy przez drogę asfaltową, mijamy ceglaną urokliwą kapliczkę, po prawej i kierujemy się drogą polną mijając dwa gospodarstwa po lewej stronie. Przedwojenne mapy pokazują, że było ich tutaj blisko 10. Zresztą jadąc dalej natrafiamy na dwa opuszczone gospodarstwa oraz “puste” place po kilku następnych i tu ciekawostka.

Po czym możemy poznać takie miejsca po dawnych zagrodach wiejskich? Przede wszystkim inna roślinność, pozostałości dawnych sadów i pojedynczych drzew owocowych, resztki fundamentów przykryte gęstymi chwastami i UWAGA: stare studnie lub doły po zrujnowanych piwnicach, mogą okazać się niebezpieczne. Na takie właśnie miejsce natrafiamy tuż obok drogi prowadzącej przez łąki.

Droga przechodzi w ścieżkę a następnie urywa się, po przekroczeniu małego strumyka wjeżdżamy na drogę leśną. Kierujemy się na prawo a następnie po przejechaniu 50 m droga skręca w prawo zaraz znów w lewo. Tuż przy słupku leśnym LP 37/38 skręcamy w lewo. Urocza leśna droga zaprowadzi nas do drogi (ok. 1,5 km), którą wyruszyliśmy z Sadhu Bhavan. Skręcając w prawo dojedziemy do Gajówki Łubno i już jesteśmy z powrotem.