Sanniki

Najważniejszym zabytkiem Sannik jest Zespół Pałacowo-Parkowy im. Fryderyka Chopina, w którego skład wchodzi neoklasycystyczny pałac oraz 10-hektarowy przepiękny park. W okresie średniowiecza Sanniki, podobnie jak i inne wsie ziemi gostynińskiej, były jedną z osad służebnych książąt mazowieckich linii płockiej. W niedalekim sąsiedztwie pałacu znaleziono fundamenty szlacheckiego dworu z XVII w. Co ciekawe, pod nimi zachowały się jeszcze starsze struktury, które według wszelkiego prawdopodobieństwa są pozostałościami po XV-wiecznym dworze książąt mazowieckich. Zespół Pałacowo-Parkowy im. Fryderyka Chopina z pałacem z końca XVIII w. został gruntownie przebudowanym w 1910 r. Obecny budynek został przebudowany według projektu Władysława Marconiego i ma charakter willi włoskiej. W lewym skrzydle znajduje się ośrodek chopinowski oraz małe muzeum poświęcone kompozytorowi. W parku krajobrazowym znajduje się pomnik Fryderyka Chopina dłuta Fryderyki Nitzschowej.
Pozostałe zabytki Sannik to:
– kościół Trójcy Świętej, neoklasycystyczny, wzniesiony w latach 1870–1872 według projektu Franciszka Tournelle
– obok pałacu spichlerz z I poł. XIX wieku
– drewniana zabudowa przy ul. Wiejskiej (chałupy z XIX wieku.)
– wiatrak koźlak z 1911 r.
Odwiedziliśmy Sanniki wiosną 2015 roku w drodze do Płocka. Pałac i przepiękny park wokół pałacu zostały  w 2011 roku wyremontowane w ramach projektu „Rewaloryzacja Zespołu Pałacowo-Parkowego im. Fryderyka Chopina w Sannikach”. Planując wyjazd śmiało możesz przeznaczyć kilka godzin na zwiedzanie parku, pałacu i okolic. Miejsce idealne na piknik rodzinny.

18-letni Fryderyk Chopin przebywał w Sannikach „dla poratowania zdrowia” latem 1828 r. jako gość ziemiańskiej rodziny Pruszaków pochodzącej z Pomorza – serdecznych przyjaciół rodziców Chopina, którzy wybudowali sannicki pałac ok. 1793 r.
W Sannikach odbywają się koncerty chopinowskie połączone z recytacją pięknej poezji polskiej.
W lutym i w październiku koncerty organizowane są w niedziele najbliższe dacie urodzin i śmierci Fryderyka Chopina, natomiast w pozostałe miesiące – w każdą pierwszą niedzielę miesiąca.
W programie „Niedziel Sannickich” znajdują się kiermasze sztuki ludowej, książek, wystawy rzeźby i malarstwa, koncerty zespołów folklorystycznych, koncerty i spotkania z artystami oraz imprezy sportowo-rekreacyjne. Atrakcją „Niedziel” są również występy Zespołu Pieśni i Tańca „Sanniki” oraz zespołów z kraju i z zagranicy.
Goście przyjeżdżający na niedzielne koncerty mogą podziwiać park krajobrazowy rozciągający się wokół pałacu. Znajdują się w nim piękne aleje grabowe i kasztanowe, okazy wiązów piramidalnych. Rośnie tu także miłorząb i platan. Przed pałacem, w pięknym parku krajobrazowym stoi pomnik Chopina.
W Żelazowej Woli, w oficynie, w której urodził się Fryderyk Chopin wisi sannicka „odziewajka”- jak nazywano dawniej w tym regionie nakrycie na łóżko. Symbolizuje ona trafnie pobyt osiemnastoletniego artysty w Sannikach w 1828 roku. Ponad miesięczny pobyt podczas letnich wakacji w sannickim dworku zaprzyjaźnionej rodziny Pruszaków odegrał niewątpliwie dużą rolę w rozwoju twórczej drogi kompozytora. Maurycy Karasowski, czołowy krytyk muzyczny XIX wieku tak opisywał stosunek młodego Chopina do muzyki ludowej: „…kiedy Fryderyk posłyszał sielską piosenkę albo skrzypki rozlegające się z chaty włościańskiej lub karczmy, stał pod ścianą, przysłuchiwał się uważnie, tonął duszą w ludowej melodii, napawał się rytmem i nie było sposobu odciągnięcia go stamtąd. Poty w głębokiej zadumie stał i słuchał aż skrzypki, aż pieśni zamilkły, aż nabrał przekonania, że już się więcej nie odezwą”.
Specyfika mazurków Chopina jest w zdecydowanej większości przypadków oparta na pierwowzorze ludowych kujawiaków, najbardziej kapryśnych z tańców grupy mazurkowej. Większość mazurków Chopina to właśnie kujawiaki, a wśród nich zapewne niejeden powstał dzięki wspomnieniu muzyki kapeli w karczmie sannickiej.
Najbliższym przyjacielem kompozytora z całej familii gospodarzy Sannik był Konstanty Pruszak, z którym uczęszczał do Liceum Warszawskiego. Wiadomo, że będąc w Sannikach, Chopin pracował nad dwoma utworami; wydanym 6 lat po jego śmierci przez Juliana Fontanę Rondem C-dur oraz Triem g-moll – kompozycją na skrzypce, wiolonczelę i fortepian, która była poniekąd zapowiedzią późniejszego arcydzieła – Sonaty g-moll.
Z Chopinem i Pruszakami wiąże się jeszcze jedna, na poły legendarna opowieść. Mianowicie ok. 1820 roku familia zakupiła w warszawskiej wytwórni Antoniego Zakrzewskiego fortepian, który trafił bądź do Sannik, bądź do warszawskiego pałacu Pruszaków przy ulicy Marszałkowskiej 141 (dziś już nie istnieje). Niestety po śmierci ojca Konstantego, Aleksandra Pawła Pruszaka (w 1847 r.), który zakupił instrument, fortepian przepadł bez wieści, odnajdując się dopiero w 1888 r. Potomkowie Pruszaków nabyli go wówczas od swoich kuzynostwa, państwa Radwanów. Z kolei w latach 50. XX wieku, troszcząc się o jego stan,  Pruszakowie przekazali instrument do Muzeum Narodowego w Poznaniu, skąd w 2013 r. trafił do Sannik.
Nadal nie wiadomo, co się z nim działo w latach 1847-1888, jednak nie zmienia to faktu, że niezależnie od tego, czy grywał na nim Chopin (w co wierzą Pruszakowie), czy nie, jest to zabytek wysokiej klasy, który warto podziwiać choćby ze względów estetycznych i historycznych – ostatnie instrumenty tego typu produkowano tylko do 1900 r.
Pobyt Chopina w Sannikach to jednakowoż nie tylko wysublimowana twórczość i fortepian pamiętający czasy powstania listopadowego, lecz również bardziej przyziemne sprawy. Będąc gościem pałacu, młody Fryderyk nierzadko spędzał czas z guwernantką państwa Pruszaków, która niedługo po tym zaszła w ciążę. Pierwsze podejrzenie padło na niczego nieświadomego kompozytora, jednak szybko wyjaśniło się, że ojcem dziecka jest tajemniczy N., co Chopin w zabawny sposób skomentował: „Jednak to, co Cię najwięcej zajmie, jest, że ja biedny, ja muszę dawać niby lekcje. Przyczyna jest następująca. N. unieszczęśliwił pannę guwernantkę w domu przy ul. Marszałkowskiej. Panna ma dziecię w brzuszku, a hrabina, czyli pani domu, nie chce więcej widzieć uwodziciela. Ale najlepsze w tym, że poprzednio myślano, iż rzeczywiście wydawało się, jakobym ja był uwodzicielem, ponieważ byłem dłużej niż miesiąc w Sannikach i zawsze z guwernantką wychodziłem do ogrodu na przechadzkę. Ale chodziłem na przechadzkę i nic więcej. Ona nie jest zachwycająca. Ja, niedołęga, nie miałem apetytu na szczęście dla mnie.”
Finał sprawy skończył się odesłaniem guwernantki do Gdańska, natomiast Chopin został ostatecznie ojcem chrzestnym dziecka. Luźnym nawiązaniem do tego wydarzenia jest rzeźba z brązu znajdująca się w parku niedaleko bramy głównej, która przedstawia kompozytora wraz z guwernantką, oczywiście przy fortepianie.

Więcej informacji o Sannikach i ich historii:
www.sanniki.pl
www.ecasanniki.pl