Pałac i park w Guzowie

Pałac i park w Guzowie.

W późnym średniowieczu dobra guzowskie były domeną książęcą i należały do księcia mazowieckiego Siemowita IV; w XVII wieku osada została podniesiona do rangi starostwa niegrodowego i stała się własnością marszałka nadwornego koronnego Łukasza Opalińskiego; po Opalińskim dobra guzowskie bardzo często zmieniały właścicieli i dopiero rok 1765 r. przyniósł stabilizację i większe zainteresowanie właścicieli, gdy drogą dziedziczenia dobra guzowskie przeszły na własność Andrzeja Ogińskiego; nowy właściciel wystawił okazały późnobarokowy dwór, znany z tylko jednego przekazu ikonograficznego (grafiki z 1855 r.); w dworze urodził się syn Andrzeja – słynny kompozytor Michał Kleofas Ogiński; zespół dworski był bardzo rozbudowany, obejmował między innymi oranżerię, ogród włoski i dworski teatrzyk; we wnętrzach dworu Feliks i Tekla Łubieńscy przyjmowali na śniadaniu pruską parę monarszą – Fryderyka Wilhelma III wraz z małżonką. Wizyta była tak udana, że Fryderyk Wilhelm III obdarzył Feliksa i Teklę dziedzicznymi tytułami hrabiowskimi. W 1827 r. dobra guzowskie zostały odziedziczone przez jednego z synów Feliksa Łubieńskiego – Henryka, wielce zasłużonego dla rozwoju gospodarczego Królestwa Polskiego; Henryk założył w pobliżu dworu jedną z największych cukrowni, sprowadzając w tym celu najnowsze francuskie wynalazki i maszyny. Zaangażowanie kapitału Banku Polskiego przez Henryka sprowadziło na niego zarzuty o wykorzystywanie państwowych pieniędzy na cele prywatne; Henryk został skazany na rok pobytu w twierdzy i trzy lata zesłania w głąb Rosji; w celu ratowania swojej sytuacji Henryk poświęcił cały majątek. Dzięki pomocy siostry Róży z Łubieńskich Sobańskiej, żony Ludwika Sobańskiego – wielkiego właściciela ziemskiego z Podola majątek Guzowski został zlicytowany na aukcji i nabyty przez syna Róży – Feliksa Sobańskiego w 1856 r. za kwotę 600 000 rubli w srebrze; dużemu zaangażowaniu Feliksa należy zawdzięczać szybko przeprowadzone oddłużenie majątku i odnowienie wspaniałego zespołu dworskiego. W 1877 r. Feliks uzyskał tytuł pierwszego ordynata guzowskiego, ponadto w 1880 r. uzyskał tytuł hrabiowski; z jego inicjatywy przystąpiono w III ćwierci XIX wieku do przebudowy dworu na wspaniały pałac w kostiumie francuskim oraz do tworzenia ogrodu angielskiego. Autorem projektu przebudowy dworu jest architekt Władysław Hirszel.

W 1915 r. w okolice Guzowa dotarły działania wojenne na froncie rosyjsko-niemieckim; w pałacu umieszczono szpital na potrzeby frontu. Po przejściu frontu pałac i park były zdemolowane, w parku leżały ciała zabitych, zaś w stawach ugrzęzły tysiące sztuk pocisków i sprzętu wojskowego. Interesującym obiektem historycznym z tego okresu jest cmentarz żołnierzy rosyjskich i niemieckich położony od strony Wiskitek.

Po wojnie staraniem całego rodu pałac guzowski został przywrócony do dawnej świetności; mieszkali w nim wówczas hrabia Feliks Sobański razem z żona Zofią oraz dziewiątką dzieci.

W pałacu pod koniec września 1939 r. Hitler zorganizował bankiet z okazji zdobycia Warszawy i podbicia ziem polskich. Tak opisuje to Gabriela Krasicka w książce „Arystokracja” Marka Millera: „…do pałacu przyjechał niemiecki kwatermistrz, i powiedział, że wszyscy mają się z domu wynosić. Potem samolotami przyleciała ekipa, przywożąc ze sobą co najmniej dwadzieścia skrzynek piwa. Dużo nakradli wówczas srebra i porcelany. Obrazów nie zdążyli, bo się jednak bardzo spieszyli. W sali jadalnej powycinali żyletkami z foteli naszywane herby Junosza. Nie chodzili się załatwiać do hipka, tylko otwierali szuflady w cudownych chippendalowskich komodach… i tam się załatwiali (…). Cały ten bankiet Hitler wydał z powodu podpisania rozkazu o ostatecznym zdobyciu Warszawy. Podpisał go w dużym salonie. Do końca okupacji przyjeżdżały do Guzowa wycieczki z Reichu oglądać ten salon. Hitler zostawił list do mojego ojca, że bardzo sie wstydzi, że armia tak zniszczyła pałac… po czym wyjechał.”

Wkrótce do pałacu powrócili Sobańscy, którzy mieszkali w nim do końca okupacji pod okiem niemieckiego oficera. Wraz ze zbliżającym się frontem postanowiono przewieźć hrabinę Ludwikę z Wodziskich Sobańską do warszawskiego schroniska dla paralityków, dokąd przewieziono także cenniejsze elementy wyposażenia pałacu, niektóre meble oraz kolekcję obrazów. 14 sierpnia 1944 Niemcy dokonali w budynku masakry 180 podopiecznych zakładu, w tym hrabiny, a cały budynek spłonął. W Guzowie żołnierze niemieccy przystąpili do pośpiesznej ewakuacji; Prawdopodobnie wówczas wywieziono do Niemiec przypisywany Davidowi obraz Szczęśliwe małżeństwo. Kilku pijanych żołnierzy dowódca zamknął w piwnicach, przy czym uciekając zupełnie o nich zapomniano. Po wkroczeniu Rosjan odnaleziono ich i na miejscu rozstrzelano, ciała utopiono w stawie; Rosjanie dokonali dalszej grabieży mienia oraz dokonali dewastacji pałacu.

Na mocy reformy rolnej PKWN z 1944 r. dobra guzowskie (w tym pałac i park) zostały odebrane właścicielom i znacjonalizowane. Po grabieży wojsk niemieckich i rosyjskich pałac został po raz kolejny ograbiony przez szabrowników i okoliczną ludność. Pałac został zamieniony na biura cukrowni oraz mieszkania prywatne jej pracowników.

Powrót majątku w ręce rodziny Sobańskich

Pałac został odkupiony od gminy, jednakże brak funduszy uniemożliwia przeprowadzenie bardzo kosztownego remontu; obecnie z powodu licznych dewastacji, niewłaściwego użytkowania oraz braku remontów pałac jest w złym stanie i cały wymaga gruntownego remontu konserwatorskiego. Z powodu zawilgocenia murów w wielu miejscach odpadł tynk, a wraz z nimi uformowana w nim bogata dekoracja; w dolnych partiach budowli zawilgocone cegły oraz zaprawa samoistnie kruszą się i odpadają; mury pałacu w wielu miejscach są popękane, także stolarka okienna i drzwiowa oraz bogato zdobione dachy wymagają gruntownej renowacji. Zakres niezbędnych prac konserwatorskich jest bardzo duży i obejmuje; odizolowanie fundamentów i osuszenie zawilgoconych murów, spięcie szczelin i pęknięć w ścianach, uzupełnienie i w wielu miejscach całkowite odtworzenie dekoracji elewacji, obramień okien, drzwi i opilastrowania; wzniesienia praktycznie od nowa wymagają schody zarówno od strony podjazdu jak i zapadnięte schody na taras od strony elewacji ogrodowej. Gruntownej odnowy wymagają także mostki w parku, brama z kordegardą, kute ogrodzenie. Park jest obecnie mocno zarośnięty i jak cały zespół pałacowo-parkowy wymaga generalnej konserwacji. Ze względu na brak funduszy ochrona zabytku ogranicza się na razie do drobnych prac i do ogrodzenia pałacu siatką, tak aby miejscowa młodzież nie dewastowała dalej pałacu.